Syrop z kwiatów czarnego bzu

with 2 komentarze

Syrop z kwiatów czarnego bzu kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy w letnie wieczory piliśmy syrop z wodą gazowaną, był pyszny i orzeźwiający. Nazwa jest przewrotna, ponieważ owce bzu są czarne, a kwiaty białe.

 

Syrop z kwiatów czarnego bzu ma wiele pożądanych właściwości, najważniejsze wg mnie to:
  • świetnie ochładza, działa napotnie,
  • rozrzedza katar i działa wykrztuśnie,
  • wzmacnia odporność,
  • działa moczopędnie i oczyszczająco,
  • uśmierza ból np. głowy,
  • łagodzi stany zapalne skóry i wzmacnia odporność.
Jak i gdzie zbierać

Sezon trwa od maja do lipca, więc lepiej się pospieszyć. Zbieramy dobrze rozwinięte baldachimy z miejsc jak najmniej zanieczyszczonych, czyli daleko od głównych dróg i od pól, które mogły być pryskane.

Przy zbieraniu ważne, żeby nie obsypywał nam się pyłek, więc delikatnie ścinamy baldachimy nożyczkami lub sekatorem. Trzeba uważać na mszyce, które też czytały o działaniach czarnego bzu i wybierać w miarę możliwości takie kwiaty, gdzie ich nie ma. W końcu ma to być wegański syrop. Mi nie do końca się to udało ;).

Sposób przygotowania

W Internetach jest mnóstwo przepisów, taki podstawowy, który znam z domu to na 30 kwiatów daje się aż 1 kg cukru, ja postanowiłam dać połowę (a w rezultacie nawet trochę mniej). Mam nadzieję, że ta ilość go zaimpregnuje, bo nie pasteryzowałam słoików. Cukier jest tu konserwantem, więc nie wiem czy można go zastąpić ksylitolem. Jeśli robicie małą ilość, którą szybko wypijecie, wydaje mi się, że śmiało możecie to zrobić. Jeśli jednak chcecie żeby syrop postał kilka miesięcy, może być problem. Pamiętajcie też, że ksylitol mocno się krystalizuje, więc może być problem z płynnością.

Ja zrobiłam dużo syropu, bo wyszło mi 6 litrów, wlałam go w słoiczki około 300 ml i w sumie wszyło ich 22. Warto zrobić więcej, żeby móc obdarowywać znajomych :).

 

Syrop z kwiatów czarnego bzu

Syrop z kwiatów czarnego bzu

  • 30 kwiatów bzu/ u mnie 180 kwiatów (a tak naprawdę to 200, bo jeszcze je trochę przebierałam przed wrzuceniem)
  • 1 litr wody/ u mnie 6 litrów wody
  • 0,5 kg cukru/ ja zdecydowała się dać 2,5 kg, bo próbowałam i było to strasznie słodkie już
  • sok z jednej cytryny/ sok z 6 cytryn

Zbieramy dobrze rozwinięte kwiaty bzu, bez robactwa, w miejscu jak najmniej zanieczyszczonym. Kwiaty delikatnie rozkładamy na papierze i zostawiamy na noc, żeby wszystkie robaki i mrówki zdążyły uciec.

Następnego dnia gotujemy 6 litrów wody i do gorącej wody wrzucamy przebrane kwiaty. WAŻNE, żeby wrzucać tylko kwiaty, więc nożyczkami odcinamy zielone łodyżki.

Porządnie mieszamy i odstawiamy na kilka godzin, ja odstawiłam na całą noc.

Rano porządnie odcedzamy  kwiaty, przelewamy kilka razy przez drobniutkie sito, żeby pozbyć się wszystkiego co nie zdążyło uciec… Będzie widoczny zielono-żółty osad, on jest pożądany, bo to pyłek kwiatowy.

Odcedzony płyn gotujemy, dodajemy cukier oraz sok z cytryny i zagotowujemy. Gotujemy przez 5-10 minut. Gorący syrop wlewamy do wyparzonych słoików, porządnie zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, żeby zakrętka się zassała.

Opis może brzmi trochę skomplikowanie, ale naprawdę jest to szybka akcja, a radość z picia takiego syropu w lato bezcenna 🙂 Smacznego!

Jeśli lubisz zamykać sezonowe dary w słoiki i butelki, to gorąco polecam przepis na Miód z mniszka lekarskiego.

Zapraszam na warsztaty kulinarne

Sprawdź terminy
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
magda
magda
6 lat temu

Dlaczego bez zielonych lodyg?